2 lipca 2015

 

Koncert konkursowy, część II

Co, gdzie kiedy i jak na BIM?, czyli impresje z Impresji

- Dzisiaj całe centrum Bydgoszczy było opanowane przez gości BIM. Wszędzie widać grupki egzotycznie ubranych lub mówiących w obcym języku młodych ludzi, którzy pędzą lub wolno spacerują, tak jakby mieszkali tu od zawsze. Rzeczywiście, bardzo wiele zespołów powraca tu wielokrotnie, niekiedy z nowymi składami. Oni czują, że to miasto, i ta impreza jest ich. Mówią o tym szczerze i z entuzjazmem. Złapana dzisiaj przeze mnie w locie po koncercie na Mostowej orkiestra instrumentów ludowych KROPELKI z Mińska z Białorusi ma na określenie tego, co tutaj ich spotyka, jedno słowo - rewelacja. Ktoś dodaje – jesteśmy tu już piąty raz, więc jest to rewelacja do piątej potęgi. Co im się u nas podoba - miasto, ludzie, konkurs, warsztaty, inne zespoły, pogoda? Wszystko. Szkoda tylko że dzieje się tak dużo, że nie sposób być wszędzie. Kiedy to mówią, już wzywa ich pilot – muszą pędzić. Jeszcze tylko kilka słów z kierownikiem Darią Fralovą – ona potwierdza zwłaszcza artystyczne walory imprezy, doskonałą organizację, mimo tempa godnego XXI wieku, i ludzi - życzliwych, komunikatywnych. Po prostu panują tu świetne relacje. Jeszcze w biegu słowo o ich sztandarowych oryginalnych instrumentach: bajanach (rodzaj akordeonu) i cymbałach, o zadowoleniu z warsztatów instrumentalnych i ... prawie porwana wskakuje do autokaru. Oj, dzieje się na BIM w tym roku. To impreza nie tylko dla ducha, ale i dla ciała. Trzeba ruszać się szybko, bo tyle jeszcze można przeżyć i zobaczyć. Przyjeżdżając do Bydgoszczy należy mieć nie tylko talent, ale i kondycja fizyczna bardzo się przydaje.

- Co innego Chińczycy i ich pilotka Ewa Tokarewicz. Nigdzie się nie spieszą, wszędzie mogą na czas dojść lub dojechać tramwajem. Są tu pierwszy raz, zachęceni przez inne zespoły z Uniwersytetu w Ningbo, którzy bywali na BIM. Ten wyjazd jest ich pierwszym pobytem zagranicznym i pierwszym występem poza swoim środowiskiem akademickim. Wszystko im się bardzo podoba, są spokojni i pełni harmonii wewnętrznej, której nie zburzyła „przygoda” z instrumentami. Ich słynne wielkie strunowe pipy nie mogły przylecieć z nimi z samolotem, więc zostały nadane. Celnicy przetrzymywali je w Gdańsku tak długo, że dotarły dopiero na konkursowe przesłuchanie. Wystąpili ze stoickim spokojem bez wcześniejszych koncertów, prób i strojenia. Siła spokoju. Skąd się bierze? Sami wprawdzie pochodzą z małego ośmiomilionowego miasteczka (to nie ironia, takie są chińskie realia), ale Bydgoszcz w ich oczach to małe cudeńko, perełka - wszystko jest tu urocze. Przede wszystkim zachwycające błękitne niebo bez szarego dymu, małe domy, lody, ptaki i wszystkie zabytki. To szczególnie im imponuje, gdyż u nich wszystko jest nowe, wielkie, szklane i podobne do siebie, no i ma niewiele więcej lat niż oni sami. Dlatego lubią spacery po Długiej, Gdańskiej i po Rynku – jest to dla nich swoista egzotyka. Jednak te ich samotne wędrówki po Bydgoszczy były tylko preludium do wycieczki z przewodnikiem dr Ewą Puls. Ona zabrała ich traktem królewskim od parku Kazimierza Wielkiego po pomnik króla. Po drodze wiadomo - Spichrze, Opera, ruiny zamku, Idący przez rzekę i inne turystyczne wizytówki Bydgoszczy. Oni czuli się jakby ktoś zaprosił ich w cudowną podróż w bajeczną przeszłość. Sama myśl, że miasto założono w XIV wieku jest niewyobrażalna. Bardzo im imponuje to, że ocierają się o takie miejsca, które mają kilkaset lat. A jeszcze mieszkańcy, tacy mili, nawet niektórzy pozdrawiają ich po chińsku, reagują przyjaźnie na ich widok. Wywiozą z BIM najlepsze wrażenia – takie też zostawią po sobie. A ta ich doskonała forma fizyczna i psychiczna (nie mówiąc o twórczej) być może (na pewno!) bierze się ze zdrowego trybu życia. Nigdy niczym się nie denerwują, we wszystkim widzą dobre strony, dostrzegają najdrobniejsze przejawy ludzkiej serdeczności i... zaraz po kolacji idą spać („nie muzykują” jak inni w internacie do białego rana). Są po prostu idealni i bardzo ładnie, nastrojowo grają ubrani w oryginalne stroje na swoich cudownie odzyskanych instrumentach (przed wypełniającą w całości amfiteatr na Mostowej publicznością). Ta filozofia życia ma sens. Przyjechali tutaj zdobywać nowe doświadczenia artystyczne, ale sami mogą wiele życiowej mądrości przekazać innym. Zaś spokój połączony z dynamiką cechuje ich pilotkę. Ewa, to dziewczyna z pasją. Z dumą opowiada o swoich podopiecznych. Razem z nimi chodziła jako tłumaczka na warsztaty instrumentalne i .... została wyznaczona przez profesora Piotra Sutta do gry na gongach podczas Koncertu Galowego. Ot, z kim przestajesz, takim się stajesz.

Kocert przy ul. Mostowej

Koncert na wyspie Młyńskiej

Co, gdzie kiedy i jak na BIM?, czyli impresje z Impresji

- Wyspa Młyńska tętni wakacyjnym życiem. Kocyki na trawie, na których leżą młode pary, mamy i całe rodziny z dziećmi. Taka popołudniowa siesta. Jednak nie jest to czas sennego wylegiwania się z głową zwróconą do słońca. Wszyscy siedzą patrząc na scenę, która od poniedziałku 29 czerwca skupia uwagę przypadkowych spacerowiczów i tych bydgoszczan, którzy cały rok czekają, by przyjść podziwiać talent, entuzjazm i kunszt młodych muzyków z całego świata. Niektórym udało się zająć miejsca na ławkach przed sceną oraz w zacienionym „amfiteatrze” i pobliskiej kafejce. Przekrój wiekowy widowni - od seniorów po biegające po piasku maluchy- wszyscy jednak zasłuchani, a nawet mówiąc współczesnym językiem interaktywni. I oczywiście, jak od wielu, wielu lat w pierwszym rzędzie zawsze „na posterunku” pani Wiesława Gromadka, troskliwie dbająca o „medyczne” bezpieczeństwo uczestników imprez. I pomyśleć, że dopiero wybrzmiały dźwięki Koncertu Zapraszamy na BIM, podczas którego mocne, rytmiczne akordy wielokrotnie odwiedzającej nasz festiwal Kozienickiej Młodzieżowej Orkiestry Dętej FURIOSO kierowanej przez Zdzisława Włodarskiego oraz reprezentującego gospodarzy BIG BANDU’ 75 pod batutą Piotra Dąbrowskiego obwieszczały wszem i wobec objęcie w muzyczne władanie plaży nad Brdą (a nawet całego miasta). A tu już ostatnie występy na Wyspie, które klamrą spiął finałowy występ BIG BAND’ 75. Jak zawsze zamówiona pogoda dotarła na czas, więc parasole mogły przydać się wyłącznie jako ochrona przed słońcem. Jednak u nas ten zwyczaj jest trochę w odwrocie, co bardzo zdziwiło młodych chińczyków z zespół instrumentalnego NOVA FANTASIA z Ningbo, wyposażonych w koronkowe, kolorowe parasolki. Niestety, nie mogli ze względu na lot samolotem przywieźć tych pięknych, klasycznych bambusowych.

- Zanim jednak logo BIM zniknęło z malowniczej sceny na Wyspie, w ciągu trzech dni wystąpiły zespoły folklorystyczne i instrumentalne z Białorusi, Bułgarii , Polski, Portugalii, Rumunii, Serbii i Węgier. Jako ostatni z gości swój repertuar przedstawila reprezentująca Madziarów orkiestra dęta EGRESSY BÉNI REFORMÁTUS MŰVÉSZETI KÖZÉPISKOLA z Budapesztu, której dyrygentem od półtora roku jest Tamás Tóth. Rozmowa z nim przebiegała bardzo sprawnie, gdyż przyjechał z nimi znakomity tłumacz Tomasz Heffler - Polak, od urodzenia mieszkający na Węgrzech, doktorant w zakresie lingwistyki tamtejszego uniwersytetu. Okazało się, że chociaż orkiestra ma krótki dwuletni staż, zdążyła na Węgrzech otrzymać rangę „złotego poziomu”. Tworzą ją uczniowie szkoły muzycznej, która działa przy konserwatorium, będącym filią Konserwatorium Wiedeńskiego. Grają zarówno muzykę dawną jak i współczesną. Orkiestra jest po raz pierwszy w Polsce i do tego na międzynarodowym konkursie, o którym dyrygent bez zastanowienia powiedział: różnorodny, kolorowy, podoba się. Planują powrót za rok, tym bardziej, że bardzo dobre wrażenie zrobiła na nich Bydgoszcz. Piękne miasto. Wszyscy, którzy byli w Budapeszcie wiedzą co w ustach jego mieszkańców znaczy taka pochwała.
- Przed Węgrami sceną zawładnął folklor ukraiński i portugalski. To uczestnicy programu ERASMUS+ zaprezentowali swoją oryginalność, kunszt artystyczny, stroje i komunikatywność. W przepięknych, chociaż bardzo od siebie różniących się strojach, robili sobie wraz z Zespołem Ziemi Bydgoskiej pamiątkowe fotografie na tle statku, stateczków i Opery. Roześmiani, pełni turystycznych i artystycznych doświadczeń i przeżyć, zintegrowani, bliżsi sobie, bardziej znający swoje kultury, uśmiechnięci i mający przed sobą jeszcze wiele atrakcji do końca pobytu wyglądali na bardzo zadowolonych. O nich jednak więcej, gdy zrealizują swój bogaty program.

Warsztaty chóralne

Warsztaty instrumentalne

Dyskoteka

 

tekst:
Krystyna Bujak

zdjęcia:
Pracownia Fotograficzna Pałacu Młodzieży:
Barbara Owsiany
Dorota Winkowska
Alicja Iwańska
Marta Frasz
Agata Grzegorzewska
Maciej Madejsza
Maciej Bieliński
Oskar Zalita
Mateusz Drozdowski
Kamil Karnowski
instruktor:
Jarosław Pabijan

 

Pałac Młodzieży w Bydgoszczy - Bydgoskie Impresje Muzyczne                                                                                                         aktualizacja 6-07-2015