Mlada Krev (Young Blood) - rozmowy nad strumykiem
We wtorek po południu zrobiło się naprawdę gorąco. W Amfiteatrze przy Mostowej i na Wyspie Młyńskiej panowały prawdziwie letnie klimaty. Na Wyspie grupka młodych ludzi, przysłuchując się egzotycznym dźwiękom muzyki wykonywanej właśnie na bimowskiej scenie przez Zespół z Cypru, chłodziła nogi w wartkiej toni młyńskiego strumyczka. Zrobiło się wakacyjnie. Wokół rowery, deskorolki (uwaga, uwaga - niekiedy wypadają im spod nóg w niespodziewanych kierunkach), obok cukrowa wata, ale oni, wprawdzie wyluzowani, w szortach, T-shirtach i słonecznych okularkach, roześmiani, podobni do reszty młodych, wypoczywających na Wyspie ludzi - jak inni, którzy przyszli posłuchać i zobaczyć grających utalentowanych rówieśników, jak inni - a jednak oni mają przed sobą jeszcze próby, występy i konkursowe prezentacje i wspaniale emocje, które znają tylko artyści. Właśnie o ich przeżyciach i odczuciach z Bydgoszczy, trochę o nich samych porozmawiałam z Darią
(Ukrainką mieszkającą w Czechach) i Miszą. Dziewczyny uwielbiają występować z YOUNG BLOOD (ze swoją naturalnością, energią i spontanicznością są żywą reklamą nazwy zespołu), ich orkiestra, która gra jazz i rock była już we Włoszech i Francji. W Bydgoszczy im się podoba, przed nimi jeszcze występy, zwiedzanie i integrowanie się, gdyż nie zdążyli dotrzeć na wieczór narodowy. Szkoda, bo na pewno ich młodzieżowe brzmienie i repertuar podbiłyby serca bawiących się na stanicy Kopernik. Wszystko przed nimi. Na razie rekreacja, ale z muzyką w tle (nie tylko rodaków, których przyszli posłuchać). Z ostatniej chwili – w Akademii Muzycznej na środowej próbie, jak przystało na orkiestrę rockowo-popowo-jazzową, wystąpili też w młodzieżowym stylu i stroju, ale Misia i Daria już w swoich muzycznych wcieleniach, inni zresztą też. Słuchało się z przyjemnością.
Prorodzinne muzykowanie
Naprawdę specjalnie nie wyszukuję przykładów, ale z kim nie rozmawiać na BIM, okazuje się że w zespole się poznali, pobrali, ich dzieci też grają i śpiewają lub tańczą. Wiadomo, że wspólne muzykowanie ludzi łączy, taka jest jedna z idei przyświecających Spotkaniom Muzykującej Młodzieży. Impreza sprzyja integracji, lecz moi tegoroczni rozmówcy z rożnych stron i grup chwalą się tym, że ich zespoły są jak rodzina i to nie tylko w przenośni. Nie są też kurtuazyjne, stale powtarzające się pod adresem Bydgoszczy i BIM. cieple, a nawet entuzjastyczne opinie. Właśnie czekający na swój występ na Wyspie zespół folklorystyczny z Bystrzycy
(Czechy), zapytany o wrażenia z pobytu, wyraził podziw dla formuły i organizacji imprezy, którą odwiedza po raz czwarty (to coś znaczy, chociaż nie jest to rekord), i którą uznaje za jeden z najlepszych festiwali. Zawsze mówiłem, że tu jest świetnie - krótko podsumował te opinie pan Tomasz Kostka, przyjeżdżam tu od początku – a to moja żona Eva Kostkova, poznaliśmy się w zespole. Kiedy podzieliłam się z nim moim spostrzeżeniem, że ten motyw klanów muzykujących przewija się od początku BIM, zaśmiał się, a pani Ewa z dumą dodała: U nas jest jeszcze sześć takich „zespołowych par”. I jak tu nie zajmować się sztuką i folklorem. Myślę, że dlatego w nich tyle radości i werwy artystycznej. Może ten Power jeszcze stąd, że grają po góralsku. Nie sposób nie podrygiwać i nie wystukiwać rytmu, kiedy występują. HEJ! A jeszcze to, że wpisują się w polski akcent na tej imprezie.
POLONICA NA BIM
Zespół taneczny CHERNOMOROCHKA przygotowuje się na Wyspie Młyńskiej do występu. Jeszcze ostatnie poprawianie wianków, spódnic w ukraińskich barwach narodowych, ale jak wszyscy chętnie porozmawiaj, opowiedzą o sobie, o swoich impresjach z Impresji. Ponieważ zaintrygowały mnie związki zespołu ze stowarzyszeniem Polonia, zapytałam właśnie o ich kontakty z Polską. Okazało się, że kilka osób ma polskie korzenie. Pani kierownik Natalia Potapova chętnie przedstawiła mi te osoby. Otóż, babcia Leny Baczyńskiej to Polka, polskie pochodzenie ma też Tatiana Supiczenko (studentka reżyserii estrady w Kijowie), a Kiryłł Kazarienko ma tatę Polaka. Pozostali członkowie grupy byli już dwa razy w Polsce w Zawierciu. Na BIM. są pierwszy raz, biorą udział w MOA – nie tylko pokazują swój dorobek, ale uczą się choreografii od innych. Zespół to uczniowie ze szkoły podstawowej w Sewastopolu. Pracę kierowniczki wspiera Nadieja Małyszko – nauczycielka tańca klasycznego. Bardzo, bardzo serdeczni ludzie. Nas w Bydgoszczy odbierają podobnie.
CO NA BIM. W TRAWIE… GRA
O MIĘDZYNARODOWYCH SPOTKANIACH MUZYKUJĄCEJ MŁODZIEŻY ZAKULISOWO I POZA PROTOKOŁEM
Muzycy z Cypru to grupa przesympatycznych, komunikatywnych, otwartych, ciepłych i bezproblemowych osób - tak na moje pytanie o nieco egzotyczny, goszczący po raz pierwszy na Bydgoskich Impresjach Muzycznych zespół, zgodnie i natychmiast odpowiedzieli ich piloci. Są zawsze uśmiechnięci. Znamy się od dwóch dni, ale kontakt nawiązaliśmy natychmiast, nie mają żadnych barier. Cypryjczycy nie byli dłużni, pół żartem pół serio poprosili, żebym napisała, że ich bimowscy opiekunowie – Elena Kuśmierzak i Michał Maciejewicz są wspaniali, najlepsi i niezastąpieni. Elena, także stale uśmiechnięta, podkreśla spontaniczność, serdeczność i temperament swoich podopiecznych. Na spotkaniu narodowym nie czekając na zaproszenie sami „wyparowali” do tańca. Zaczęli pokazywać kroki swojego tradycyjnego tańca i rzeczywiście porwali wszystkich do wspólnej zabawy. Tu w Bydgoszczy najbardziej podoba nam się to, że nie jesteśmy atrakcją, w centrum uwagi - dodaje kierownik zespołu - Tak jest najczęściej. To my uczymy tańczyć, pokazujemy kroki, choreografię. Tymczasem na BIM. wszyscy dzielimy się, wzajemnie ubogacamy kulturami, stylami, pomysłami artystycznymi. Bardzo cieszą się, że poznali czeskie, ukraińskie czy polskie tańce. Zresztą od razu podobała im się propozycja z Bydgoszczy, mimo że mieli inne zaproszenia na festiwale, bez wahania wybrali BIM i nie żałują, wręcz przeciwnie, są pod ogromnym wrażeniem tego co tu się dzieje, w czym mogą uczestniczyć. Oczywiście, dotyczy to nie tylko spraw artystycznych, ale także miasta – Stary Rynek, Wyspa Młyńska - to piękne i magiczne miejsca. Dziękujemy, a mieszkańców tak chwalonego miasta zapraszamy na koncerty. Oklaskujcie sympatycznych artystów (tylko tacy zawsze przyjeżdżają na BIM). A warto zobaczyć występ cypryjskiego zespołu – czuje się w ich muzyce i folklorze powiew wschodu i egzotyki, gdyż jest to nie tylko prezentacja muzyki i tańców regionalnych wykonywanych w ciekawych strojach, lecz ich program to pokaz rytuałów codzienności, artystyczny wyraz wiejskich prac i obrzędów. Poprzez taniec, stroje i rekwizyty (np. sierpy) pokazują zwyczajne życie, prace (siewy, koszenie). Jest to mała inscenizacja. Charakter występu, dość poważny, odbiega swoim klimatem od pogodnej i spontanicznej natury wykonawców.
CO NA BIM. W TRAWIE… GRA
O MIĘDZYNARODOWYCH SPOTKANIACH MUZYKUJĄCEJ MŁODZIEŻY ZAKULISOWO I POZA PROTOKOŁEM
Czwórka wesołych, dowcipnych, świadomych swoich umiejętności chłopców – uczniów średniej szkoły muzycznej i dziewczyna – skromna w wyrazie, perfekcyjna, muzycznie i aktorsko dojrzała, bardzo swobodna na scenie, to zespół instrumentalny Russian Style z Kaliningradu dyrygowany przez jednego z nich - Dimę, a kierowany przez Viktoriię Tiunaevę.
Najpierw ich plenerowy występ w Amfiteatrze i rozmowa po nim - o instrumentach, na których grają. I tu jak zawsze bardzo precyzyjna i dobrze poinformowana tłumaczka pani Joanna Bielińska wyliczała: (akordeon, domra altowa, kontrabas i bałałajka basowa). Zaciekawiły mnie też stroje muzyków trochę współczesne, a jednak mające tradycyjne wzory rosyjskie. Rzeczywiście, chłopcy mają koszule stylizowane na dawne, natomiast solistka Oksana wystąpi w szytym według oryginalnych wzorów kostiumie.
Chłopcy w żartobliwy sposób z wdziękiem i dystansem do siebie „gwiazdorzyli” (by użyć znanego z reklam określenia). Muszę przyznać, że ta ich swoboda i wdzięk połączone z talentem, techniką, a przede wszystkim „czuciem” muzyki – robiły szczególne wrażenie na słuchaczach w różnym wieku w klubowych klimatach małej salki w Eljazzie. Ich umiejętności podkreślały ciekawe aranżacje utworów, osnute na dominującym i przenikającym wszystkie inne style, stylu rosyjskim. Takie „wariacje na temat”, zabawa konwencją, po prostu russian style - od Besame Mucho, tanga Piazzolli, brzmień francuskiego akordeonu w Natalie, po Mission Impossible i klasykę rosyjską - wszystko jednak przenikał klimat i temperament rosyjski (instrumentarium, dusza). Były też tradycyjne utwory repertuaru rosyjskiego w wykonaniu Oksany: Oj za wieczora, Niebieska chusteczka (fragmentami śpiewana po polsku) i oczywiście Kalinka. Wszystko w jednym stylu, rożnych nastrojach i bardzo dobrym wykonaniu tych młodych muzyków. Był tam i Paryż i Buenos Aires i Włochy, a przede wszystkim nastrojowy Arbat.
Na razie męska część zespołu pokazuje się w rubaszkach, solistka w szortach i bluzeczce, a i tak jest przekonywująca. Czekamy na kreację.
tekst: Krystyna Bujak
zdjęcia:
Pracownia Fotograficzna Pałacu Młodzieży:
Agnieszka Trawczyńska,
Agata Grzegorzewska,
Marta Frasz,
Mateusz Drozdowski,
Maciej Bieliński,
Maciej Madejsza
instruktor:
Jarosław Pabijan
Pałac Młodzieży w Bydgoszczy - Bydgoskie Impresje Muzyczne aktualizacja 4-07-2013